niedziela, 23 czerwca 2013

19. Impreza dalej trwa

Benjamin
Impreza trwała w najlepsze, a ja wlewałem w siebie coraz większe ilości alkoholu. Powodem była Amelia nieźle zabawiająca się z moim kumplem. Wszędzie wokół zakochane pary. Wypiłem kolejny kieliszek i lekko, ale tylko lekko chwiejąc się na nogach wszedłem na stół. Jak Alice może śpiewać to ja też.



Obcy w moim łóżku 
Łomot w mojej głowie
Pokój cały w brokacie
Różowe flamingi w basenie
Śmierdzę jak mini bar
DJ leży zemdlony na podwórku
Barbie na grillu
Mam malinkę albo siniaka 
Zdjęcia z zeszłej nocy
Skończyły w sieci
Mam przerąbane
No cóż 
To są mgliste wspomnienia
Ale jestem całkiem pewna, 
że było świetnie
Cholera
Zeszłej piątkowej nocy
Tańczyliśmy na stolikach
I wypiliśmy za dużo
Myślę, że się całowaliśmy ale nie pamiętam
Zeszłej piątkowej nocy
Przekroczyliśmy limit na naszych kartach kredytowych
I wykopano nas z barów
Więc uderzyliśmy na miasto
Zeszłej piątkowej nocy
Wymknęliśmy się do parku
Kąpaliśmy nago w ciemności
Potem mieliśmy trójkącik
Zeszłej piątkowej nocy
Myślę, że złamaliśmy prawo
Zawsze mówimy, że zamierzamy przestać
Tej piątkowej nocy
Zrobimy to wszystko jeszcze raz
Tej piątkowej nocy
Zrobimy to wszystko jeszcze raz
Staram się połączyć fakty
Nie wiem co powiedzieć mojemu szefowi
Myślę, ze odholowano mój samochód
Żyrandol jest na podłodze
Porwałam moją ulubioną imprezową sukienkę
Ścigają mnie listy gończe
Myślę, że potrzebuję imbirowego piwa
To był taki epicki upadek
Zdjęcia z zeszłej nocy
Skończyły w sieci
Mam przerąbane 
No cóż 
To są mgliste wspomnienia
Ale jestem całkiem pewna,
że było świetnie
Cholera
Zeszłej piątkowej nocy
Tańczyliśmy na stolikach
I wypiliśmy za dużo
Myślę, że się całowaliśmy ale zapomniałam
Zeszłej piątkowej nocy
Przekroczyliśmy limit na naszych kartach kredytowych
I wykopano nas z barów
Więc uderzyliśmy na miasto
Zeszłej piątkowej nocy
Poszliśmy pobiegać po parku
Kąpaliśmy nago w ciemności
Potem mieliśmy trójkącik
Zeszłej piątkowej nocy
Myślę, że złamaliśmy prawo
Zawsze mówimy, że zamierzamy przestać
Tej piątkowej nocy
Zrobimy to wszystko jeszcze raz
Tej piątkowej nocy
Zrobimy to wszystko jeszcze raz
Dzięki Bogu, już piątek 
Zeszłej piątkowej nocy
Tańczyliśmy na stolikach
I wypiliśmy za dużo
Myślę, że się całowaliśmy ale zapomniałam
Zeszłej piątkowej nocy
Przekroczyliśmy limit na naszych kartach kredytowych
I wykopano nas z barów
Więc uderzyliśmy na miasto
Zeszłej piątkowej nocy
Poszliśmy pobiegać po parku
Kąpaliśmy nago w ciemności
Potem mieliśmy trójkącik
Zeszłej piątkowej nocy
Myślę, że złamaliśmy prawo
Zawsze mówimy, że zamierzamy przestać
Tej piątkowej nocy
Zrobimy to wszystko jeszcze raz
Jakoś udało mi się zejść z tego stołu. Dotoczyłem się do pierwszej kanapy i opadłem na miękkie poduszki.
- Jutro będzie kacyk- stwierdził mój starszy brat siadając obok. 
- Ty się nie spiłeś na własną osiemnastkę.
- Spiłem się i zrobiłem masę innych rzeczy. Ty jak na razie dążysz do spicia się do nieprzytomności. To nic fajnego młody.
- Ona właśnie obściskuje się z moim kumplem.
- Ty pierwszy zrobiłeś skok w bok.
- Ale no...
- No co? Ben jeżeli ci zależy to zawalcz. A to- wskazał na piwo w moim ręku- w niczym ci nie pomoże. Zapomnisz na chwilę, ale rano wszystko wróci i do tego ból głowy jest nie do wytrzymania.
- Od kiedy tak filozofujesz?
- Od kiedy jestem zakochany. Ty patrz już się nie obściskują, a twój kolega znalazł nowy obiekt do badania. To twoja szansa.
Ronni
- Louis do jasnej cholery jeżeli zaraz nie znajdziesz jakiegoś szpitalu to cię zabiję- jęknęłam.
- Przecież jedziemy do tego szpitala.- On był tak samo zdenerwowany jak ja.- Ronni oddychaj.
- Kurwa robię to. Przepraszam.
- Dobrze, że Antoś został u Nialla.
- Ty nie żartuj tylko jedź b sam będziesz odbierał poród.- Warknęłam na niego.
W końcu jakoś udało nam znaleźć szpital. Zabrali mnie na porodówkę. Za każdym razem boli jak cholera. Louis dzielnie trzymał mnie za rękę.
Benjamin
Obudziłem się w swoim łóżku co na prawdę było dziwne. Jednak dziwniejsze był to, że obok mnie spała Amy. Z ulgą stwierdziłem, że oboje jesteśmy ubrani. Dziewczyna się obudziła i spojrzała na mnie.
- Ben czy my...?
- Nie. Przecież nie wykorzystałbym tego, że jesteś pijana.- Amelia odetchnęła z ulgą.- Zachowujesz się jakbym był najgorszym palantem świata. 
- Przespałeś się z inną. 
- Wiem i żałuje tego, ale moje uczucia do ciebie nigdy się nie zmieniły.
- Jakie uczucia?- zapytała zaszokowana.
Postanowiłem pójść za radą Philipa. Mam tylko jedną szansę i zamierzam ją wykorzystać. Przecież nie jestem tchórzem. Może już czas dorosnąć tak trochę.
- Jestem po uszy w tobie zakochany.
- Zakochany?
- Tak, wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy dopiero jak powiedziałaś, że to koniec. I jeszcze wczoraj widziałem cię z innym...- Gadałbym dalej gdyby mnie nie pocałowała.
Przyciągnąłem ją do siebie tak, że leżała na mnie i całowałem jej te piękne usta. Do pokoju musiał wejść Phil.
- Młody...- zaczął- sorry, że wam przeszkadzam, ale mam ważne wieści. 
- Jakie?- zapytałem wkurzony.
- Mam dwie siostry.


Postanowiłam, że spełnię marzenia Louisa o dwóch córkach. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Mile widziane komentarze i do następnego.

4 komentarze:

  1. fajny :D czekam na nastepny - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh no oczywiście córki. Ale super :D Bardzo się podobał. Uwielbiam kiedy dodajesz rozdziały.Bardzo dobrze, że Amy mu wybaczyła bo są słodką parą. Czekam na cd

    OdpowiedzUsuń

Clary G internetowy spis