poniedziałek, 15 lipca 2013

Epilog

Ronni 
Leżałam na łóżku. W domu było tak cicho i spokojnie już od całych dwóch tygodni. Po jutrze wracają bliźniaki  Paryża i byłam z tego zadowolona. Tęskniłam za moimi dziećmi. Louis wszedł do pokoju z elektroniczną nianią w ręku.
- Śpią- powiedział z siebie dumny. 
Położył się obok mnie na łóżku. Jego ręka powędrowała na moje udo. Przygryzł płatek mojego ucha. 
- Mam na ciebie ochotę- wymruczał.- Ale rozdałem wszystkie gumki- dodał smutny.
- Biorę tabletki. Louis nie masz ochoty na następnego dzidziusia.
- Dwójka nowych śpi za ścianą. Chyba wyczerpaliśmy limit i uważam, że jestem za stary na twoje humorki.
- A ja myślałam, że jesteśmy Forever Young.
Usiadłam na nim okrakiem i spojrzałam w jego niebieskie oczy. Pochyliłam się i ustami błądziłam po jego umięśnionym torsie.
Alice
Moja sukienka wylądowała na podłodze tak jak i koszulka mojego chłopaka. 
- Na pewno tego chcesz?- zapytał.
- Oczywiście.
Leżałam na łóżku, a on całował mnie dosłownie wszędzie. To było przyjemne. Odepchnęłam go na chwilę.  Z szuflady przy łóżku wzięłam gumki. Andre zrobił to samo.
- Tata- powiedzieliśmy jednocześnie.
Oboje zaczęliśmy się śmiać.
Philip
Siedziałem na łóżku i starałem się nie myśleć co właśnie dzieje się w pokoju Alice. Na samą myśl robiłem się wściekły. Obok mnie usidła Emili.
- Phil co jest?
- Andre właśnie rozdziewicza moją młodszą siostrzyczkę.
- I dlatego jesteś taki wściekły?
- To moja siostrzyczka.
- Współczuję tym dwóm następnym i twoim dzieciom. 
- No właśnie, a jak on zrobi jej dziecko- jęknąłem. 
Nie rozumiałem tego co ona chce mi powiedzieć. Usiadła mi na kolanach i zmusiła do spojrzenia sobie w oczy.
- Philip przestań. Ona jest pełnoletnia i wie co robi. Tak jak wiedziała co robi Morgan, albo ja. Liczą się z konsekwencjami. 
- Ona nie jest gotowa na konsekwencje.
Emili wstała z moich kolan. Była na mnie zła. Widziałem to w jej oczach.
- A ty jesteś gotowy na konsekwencje?- zapytała.
- Słucham?- dziwiłem się.
- Pytam się czy jesteś gotowy na konsekwencje, czy jesteś gotowy na rodzicielstwo.
- Nie rozumiem o co ci chodzi.
Wzięła swoją kurtkę i stanęła przy drzwiach. 
- Jesteś tak ślepy, żeby tego nie zauważyć, czy może nie chcesz zauważyć.
Wyszła trzaskając drzwiami. Czego mogłem nie zauważyć. Phil ty głupi idioto. Zerwałem się z łóżka. Dogoniłem ją za nim wsiadła do windy.
- Jestem gotowy- powiedziałem.
- Idiota- zaśmiała się będąc w moich ramionach.
- Zabije mnie mój ojciec i twój. Będę podwójnie martwy.
- Chyba pozwolą żyć dla ojca ich wnuka.
- Od kiedy wiesz?
- Dwóch tygodni. Nie wiedziałam jak ci mam to powiedzieć.
- Kocham cię- powiedziałam i ją pocałowałem. 


Tak to już koniec. Definitywnie koniec. Bez przedłużania, kolejnych części. Koniec. Żegnam się z wami. Chciałabym też zaprosić was na te blogi :
http://love-is-blind-avalon.blogspot.com/
http://bezcennydar-harry-melody.blogspot.com/
Clary G internetowy spis