czwartek, 14 lutego 2013

Trzydzieści jeden

Louis
Cały zespół został wezwany na naradę. Pilną naradę, tak to określił Paul. Każdy z nasz grzecznie się pojawił.
- Chłopaki, bo szykuje się wam trasa.- powiedział.
- Na ile?- zapytał Liam.
- Pół roku.- odpowiedział menadżer.
- Chyba sobie żartujesz. Nie zostawię Pezz samej na tak długo.- pierwszy zaczął protestować Zayn.
- Zgadzam się z Zaynem. Nie mam zamiaru zostawić na pół roku Ronni i Morgan. Na pewno nie teraz i na tak długo.
- Podpisaliście kontrakt, nie ma żadnego ale za miesiąc wyruszacie.
- Paul gówno mnie obchodzi kontrakt. Nie mam zamiaru nigdzie jechać, nie kiedy Ronni jest w ciąży.- wściekły wyszedłem z biura.
Bez żadnego celu chodziłem po parku. Jeszcze wszędzie było pełno śniegu. Jak mam powiedzieć, że wyjeżdżam na pół roku? Jak mam przetrwać te pół roku, jeżeli ja paru godzin nie mogę wytrzymać bez nich. Kiedy zaczęło się robić ciemno wróciłem do domu. Morgan oglądała bajkę, a Ronni była w kuchni.
- Louis to ty?- zapytała.
- Tak to ja.- wszedłem do kuchni i mocno ją przytuliłem.
- Harry dzwonił parę godzin temu i pytał się czy wróciłeś. Co się stało?- zapytałam lustrując mnie swoimi zielonymi oczami.
- Mamy trasę.- odpowiedziałem.
- To jeszcze nic strasznego.- stwierdziła.
- Na pół roku.- dodałem.
- Pół roku.- powtórzyła.
Łzy zaskrzyły się w jej oczach. Odsunęła się ode mnie.
- Lou zajmij się Morgan.- powiedziała i wyszła z kuchni. Poszedłem za nią do przedpokoju. Nakładała kurtkę i buty.
- Ronni, gdzie idziesz?- zapytałem łapiąc ją za rękę.
- Pomyśleć.- odpowiedziała i wyszła.
Wszedłem do salonu i przyglądałem się mojej córeczce jak bawiła się ze swoim króliczkiem. Spojrzała na mnie swoimi zielonymi oczkami.
- Tatusiu wróciłeś.- ucieszyła się. Postawiła króliczka na dywanie i podbiegła do mnie.
- Tak szkrabie wróciłem.
Ronni
Szłam prosto przed siebie. Myśl, że on wyjeżdża na tak długo była boląca. Moje nogi doprowadziły mnie do domu Daniell i Liama. Musiałam z kimś pogadać, podeszłam i zapukałam. Otworzył mi Liam.
- Wiesz?- zapytał.
- Tak wiem.- powiedziałam i weszłam do ich domu. Dani siedziała smutna na kanapie. Ona była w takiej samej sytuacji.
- Ronni, ja nie chcę, żeby oni wyjeżdżali.- powiedziała.
- Ja też, ale taka ich praca. Nic na to nie poradzimy.
Dwa tygodnie później
Harry i Juli przyspieszyli ślub. Plus był tego taki, że chociaż na zdjęciach nie będę miała dużego brzuszka. Z Daniell pomogłyśmy się jej wyszykować. Juli miała piękną suknię. Założyła białe szpilki. Miała lekko spięte włosy. Kiedy panna młoda była gotowa ja poszłam się ubrać w moją sukienkę. Założyłam do niej miętowe szpilki. Moje brązowe loki zostawiłam rozpuszczone. Pojechałyśmy do kościoła. Byłam świadkiem. Słuchałam jak ślubują miłość i przypomniało mi się jak ja i Louis staliśmy w tym samym kościele.
- Ja Louis William Tomilnson biorę Ciebie Weroniko za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
- Ja Weronika Rosati biorę Ciebie Louise za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.

Ocknęłam się ze swoich kiedy Harry i Juli się całowali. Przyłączyłam się do gości bijących brawo. Poczułam jak Louisa złapał mnie za rękę jak wychodziliśmy z kościoła za młodymi.
- Przypomina ci to coś?- zapytał Louisa.
- Tak.- odpowiedziałam.
Harry porwał na ręce Juli i zaczął się kręcić wokół własnej osi. Wszyscy sypaliśmy w młodą parę ryżem.
____________________________________________
Jak się wam podoba, bo nawet. Mile widziane komentarze i do następnego

6 komentarzy:

  1. Oj wiem ze swojego doświadczenia jak to jest gdy kochana osoba wyjeżdża na pół roku a nawet i więcej, także współczuję dziewczynom. Ale mam cichą nadzieję, że dziewczyny pojadą z chłopakami i akcja będzie się dziać tam:) Rozdział świetny jak zawsze;) Tak się cieszę, że kontynuujesz to opowiadanie:) Ślub oczywiście na plus i wspomnienia Ronnie i Louisa :D już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, szkoda że trzeba będzie czekać na niego aż do 21, no ale cóż, poczekam, poczekam bo warto:) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pol smutny na pol wesoly. Smutny bo chlopaki wyjezdzaja ,choc mam nadzieje ,ze cos wymysla. A wesoly ,ze Juli i Harry wzieli slub i te wspomnienia. Świetny...:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niee no czemu chłopcy muszą wyjechać na pół roku. Całe 6 miesięcy. Przecież Lou musi być przy Ronnie ona jest w ciąży. Współczuje ogólnie wszystkim dziewczynom. Ślub Harr'ego i Juli Boski. Rozdział jest Wspaniały.
    Czeka na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo chyba wiesz co to znaczy chociaz koncowka byla awww. Szkoda ze wyjezdzaja no ale trudno. Tylko pamietaj co mi obiecalas. Tez ci kocham heh

    OdpowiedzUsuń
  5. powiadamiam tak jak prosiłas ;) jest 9 rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniały ^^ - patrysia

    OdpowiedzUsuń

Clary G internetowy spis