Ronni
Chodziłam po kuchni szukając czegoś na co miałam ochotę. Ostatni praktycznie tylko jem, albo wymiotuję. Niby czegoś mi się chce, ale mój strzaskany umysł nie może tego zidentyfikować. Jedna myśl i wiem o co chodzi, czego potrzebuje mój organizm. Bezsilność ogarnia moje ciało, opadam na kolana i zaczynam płakać.
- Ronni co się stało?- zapytał mnie zaspany Lou.
- Nic.- wydukałam, znowu zanosząc się płaczem.
Louis wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę. Wtuliłam się w jego tors i jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Gładził mnie ręką po plecach próbując mnie uspokoić. Łzy nie chciały przestać lecieć, moczyły koszulkę Louisa. Z minuty na minutę, uspokajałam się. Jego ramiona dawały ukojenie, poczucie bezpieczeństwa.
- Proszę kakao.- Louis podał mi kubek z gorącą cieczą.
- Dziękuję.- powiedziałam do niego, lekko się uśmiechając. Lou usiadł obok mnie, oparłam głowę o jego ramię, w ciszy piłam kakao. Odstawiłam już pusty kubek na stolik, sama nie wiem kiedy zasnęłam.
Louis
Obudziło mnie czyjeś chodzenie na dole. Wstałem z łóżka i zeszłe na dół. w kuchni Ronni siedziała na podłodze i płakała.
- Ronni co się stało?- zapytałem. Przestraszyłem się nie na żarty.
- Nic.- odpowiedziała szlochając.
Podszedłem do niej bliżej i podniosłem ją z podłogi. Zaniosłem na kanapę i przytuliłem. Płakała w moich ramionach. W końcu się uspokoiła. Zostawiłem ja na kanapie i poszedłem zrobić nam kakao.
- Proszę kakao.- podałem jej kubek.
- Dziękuję.- lekki uśmiech pojawił się na jej ustach.
Oparła się o mnie i w ciszy piliśmy. Pusty kubek odstawiła na stolika. Chwilę później mogłem wsłuchiwać się w jej spokojny oddech. Skończyłem pić i zaniosłem ją do jej sypialni. Sam poszedłem do siebie i próbowałem zasnąć, ale sen nie nadchodził. Ta dziewczyna zaczynała znaczyć dla mnie coraz więcej. Przez ten tydzień co razem mieszkamy zaczęła się ona stawać dla mnie kimś ważnym.
______________________________________________________
Dzisiaj to tyle, nie podoba mi się pisany na szybkiego, ale mam nadzieję że się wam spodoba. Postaram się dodać, coś jeszcze przed świętami. Ale jak nie To chciałbym Wam Wszystkim Życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku i oby ten 2013 by lepszy niż poprzedni.
Chodziłam po kuchni szukając czegoś na co miałam ochotę. Ostatni praktycznie tylko jem, albo wymiotuję. Niby czegoś mi się chce, ale mój strzaskany umysł nie może tego zidentyfikować. Jedna myśl i wiem o co chodzi, czego potrzebuje mój organizm. Bezsilność ogarnia moje ciało, opadam na kolana i zaczynam płakać.
- Ronni co się stało?- zapytał mnie zaspany Lou.
- Nic.- wydukałam, znowu zanosząc się płaczem.
Louis wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę. Wtuliłam się w jego tors i jeszcze bardziej zaczęłam płakać. Gładził mnie ręką po plecach próbując mnie uspokoić. Łzy nie chciały przestać lecieć, moczyły koszulkę Louisa. Z minuty na minutę, uspokajałam się. Jego ramiona dawały ukojenie, poczucie bezpieczeństwa.
- Proszę kakao.- Louis podał mi kubek z gorącą cieczą.
- Dziękuję.- powiedziałam do niego, lekko się uśmiechając. Lou usiadł obok mnie, oparłam głowę o jego ramię, w ciszy piłam kakao. Odstawiłam już pusty kubek na stolik, sama nie wiem kiedy zasnęłam.
Louis
Obudziło mnie czyjeś chodzenie na dole. Wstałem z łóżka i zeszłe na dół. w kuchni Ronni siedziała na podłodze i płakała.
- Ronni co się stało?- zapytałem. Przestraszyłem się nie na żarty.
- Nic.- odpowiedziała szlochając.
Podszedłem do niej bliżej i podniosłem ją z podłogi. Zaniosłem na kanapę i przytuliłem. Płakała w moich ramionach. W końcu się uspokoiła. Zostawiłem ja na kanapie i poszedłem zrobić nam kakao.
- Proszę kakao.- podałem jej kubek.
- Dziękuję.- lekki uśmiech pojawił się na jej ustach.
Oparła się o mnie i w ciszy piliśmy. Pusty kubek odstawiła na stolika. Chwilę później mogłem wsłuchiwać się w jej spokojny oddech. Skończyłem pić i zaniosłem ją do jej sypialni. Sam poszedłem do siebie i próbowałem zasnąć, ale sen nie nadchodził. Ta dziewczyna zaczynała znaczyć dla mnie coraz więcej. Przez ten tydzień co razem mieszkamy zaczęła się ona stawać dla mnie kimś ważnym.
______________________________________________________
Dzisiaj to tyle, nie podoba mi się pisany na szybkiego, ale mam nadzieję że się wam spodoba. Postaram się dodać, coś jeszcze przed świętami. Ale jak nie To chciałbym Wam Wszystkim Życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku i oby ten 2013 by lepszy niż poprzedni.
świetne . Tobie się nie podoba ? przeciez to jest super ;)
OdpowiedzUsuń3 rozdział 3 rozdział http://storywithjustinbieber.blogspot.com/2012/12/rozdzia-3.html
Super szkoda, że krótki ale super ;) http://i-will-be-back-forever-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuń~~lika~~
Awwww!*.*
OdpowiedzUsuńJest świetnie! :D
Piszesz genialnie! Ciesze się że odkryłam tego bloga i juz udało mi się nadorbić zaleglości;*
Czekam z niecierpliwością na nexta: ))
Zapraszam także do mnie:
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Mam ndzieję ci się spodoba i pozostawisz po sobie jakis slad;)
super!! szkoda że nie dłuższy... czekam na następny
OdpowiedzUsuńsylwia
nie wiem juz co pisac :D moze krotki ale świetny :D- patrysia
OdpowiedzUsuń