czwartek, 21 lutego 2013

Trzydzieści trzy

Trzy rzeczy których potrzebuję do życia to: słońce, księżyc i Ty. Słońce za dnia, księżyc nocą, a Ty na zawsze.


Ronni

  Zaparkowałam pod domem, po drodze zrobiłam jakieś zakupy. Z reklamówkami pełnymi zakupów weszłam do środka. Upuściłam torby na ziemię kiedy zobaczyłam Louisa stojącego w przedpokoju. Wszędzie były świeczki, ale mnie tylko obchodził Louis. Nie byłam pewna czy jest on prawdziwy, podbiegłam do niego i się przytuliłam. Był prawdziwy.
- Louis.- westchnęłam zaciągając się jego zapachem. Tak to był on.
- Wszystkiego najlepszego kochanie.- powiedział całując mnie po włosach.
- Dziękuję.- wydukałam. Nie byłam pewna czy dziękuję za pamięć, czy za to że jest. 
Weszliśmy w głąb domu, wszędzie paliły się świeczki, w jadalni była ustawiona kolacja. Odsuną mi krzesło i sam usiadł na przeciwko.
- Sam to przygotowałeś?- zapytała próbując pysznej zapiekani.
- Chłopaki mi pomogli.- odpowiedział.
Zjedliśmy kolację ciesząc się swoją obecnością. Lou wstał od stołu i włączył muzykę. Podszedł do mnie i zaczęliśmy tańczyć w ryt muzyki. ciągle patrzyłam w jego niebieskie oczy. O Boże jak ja się za nimi stęskniłam. Zaczął śpiewać.

 
Jesteś w moich ramionach
Cały świat jest spokojny
Muzyka gra tylko na dwa
Tak blisko razem
Tak blisko by czuć, że żyjemy
Życie toczy się dalej
Romantyczne sny zatrzymają się
Więc ofiarowuję moje pożegnanie i nigdy nie wiedziałe
Ża tak blisko było czekanie, czekanie tutaj z tobą
I teraz zawsze wiem
Wszystko czego chciałem to trzymać cię
Tak blisko
Tak blisko do osiągnięcia tego słynnego happy endu
Prawie wieżąc, że to nie było udawane
I teraz jesteś przy mnie i patrzę, jak daleko zaszliśmy
dotychczas jesteśmy tak blisko
Jak mógłbym stawiać dniom bez wyrazu
Jesteśmy tak blisko
Do osiągnięcia tego happy endu
Prawie wierząc, że to nie było udawane
Śnijmy dalej wiedząc, że jesteśmy
Tak blisko
Tak blisko
I nadal tak daleko
Muzyka grała od początku, ale bardziej byłam skupiona na tych jego delikatnych ustach zachłannie całujących moje. Ciche westchnienie wydobyło się z moich ust. Pocałunek się pogłębiał, czułam jak językiem muska moje podniebienie. Jego ręce z mojej tali przeniosły się na mój tyłek. Podniósł mnie do góry, a ja owinęłam nogi wokół jego pasa. Zaniósł mnie do sypialni, ciągle mnie całując. Jęknęłam kiedy postawił mnie na podłodze i odsuną. Przez głowę zdjął swoją koszulkę i znowu namiętnie wpił się w moje usta. Nasze ciuchy walały się po całej sypialni a ja się wiłam pod jego dotykiem. Zamknęłam oczy i napawałam się wszystkimi doznaniami.
Obudziłam się wtulona w Louisa. Było mi bardzo dobrze w jego ramionach. Louis przyglądał się mi stęsknionym spojrzeniem.
- Długo nie śpisz?- zapytałam.
- Troszeczkę.- odpowiedział dając mi całusa w nos.
- Kochanie głodna jestem.- powiedziałam, a on tylko się uśmiechną i wstał z łóżka. Z przygryzioną dolną wargą patrzyłam jak się ubiera. 
Poszłam jego przykładem, wstałam z łóżka i pomaszerowałam pod prysznic. Gorąca woda przyniosła ulgę moim nieco zbolałym mięśniom, nie żebym się uskarżała. Wykąpana ubrałam się w czystą, koronkową bieliznę, miętowe rurki i koszulkę w paski <klik>. Wysuszyłam włosy i zebrałam je w kok. Zeszłam na dół, Louis smażył naleśniki w samych bokserkach. Przytuliłam od tyłu. 
- Kocham cię.- szepnęłam. 
Lou odwrócił się do mnie i delikatnie musną moje usta. Zarzuciłam ręce na jego szyję i odwzajemniłam pocałunek. Oderwaliśmy się do siebie po kilku chwilach bo naleśniki zaczęły się palić. Ze śmiechem usiadłam do stołu. Kilka minut później przede mną stał talerz pełen naleśników. Zabrałam się za jedzenie, Louis uparł się i zaczął mnie karmić. Co raz nasz posiłek przerywał namiętny pocałunek. Te wspaniałe chwile przerwało wtargnięcie chłopaków do naszego domu. Morgan i dziewczyny też przyszły. Mała na widok Louisa od razu promiennie się uśmiechnęła. Wyrwała swoją małą rączkę z dłoni Harry'ego i podbiegła do Louisa. Przytuliła się do jego nóg. Lou podniósł małą, która objęła go za szyję swoimi raczkami.
- Tatusiu, wróciłeś.- powiedziała.
- Przecież obiecałem szkrabie.- stwierdził Lou całując ją w nosek.
________________________________________
Jak się państwu podoba. Gdyby nie taka jedna, która mnie bardzo, ale to bardzo dopingowała w życiu tak szybko bym go nie napisała. Podziękowania dla mojej kochanej Sky fall girl. Mile widziane komentarze i do następnego.

6 komentarzy:

  1. No to tak. Wspaniały, prze cudowny, genialny. Tak wspaniały, że czytałam go drugi raz. Strasznie słodki taki awww. Dzięki za miłe słowa, ale ja naprawdę nic nie zrobiłam. No i fajnie, że podoba ci się zwiastun. Cieszy mnie to. AAAA Czekam na next. :) Kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodki i romantyczny, aww :* Nie wiem czy wiesz, ale jestem Twoją fanką:* Czekam na next♥

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDNY! Szkoda że jest taki krótki;) Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny. Boże jaki romantyczny. Mała słodziutka Morgan. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziutki!! Kocham go:) to jak Louis ją zaskoczył było cudowne ;) Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ale romantyczny *.* boski :) - patrysia

    OdpowiedzUsuń

Clary G internetowy spis