środa, 6 lutego 2013

Dwadzieścia dziewięć

Ronni
- Będziemy mieli drugie dziecko?
- Tak.- zachłannie wpił się w moje usta.
- Morgan nie patrz.- usłyszałam rozbawiony głos Harrego. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na moją córeczką stojącą w progu. Wielki uśmiech gościł na jej twarzy i oczy świeciły radością. Dziewczynka była oczkiem w głowie każdego, a w szczególności Louisa.
- Tatusiu, patrz co mam.- powiedziała wyciągając w naszym kierunku malutkie rączki.- Wujek mi kupił.- oznajmiła z dumą. 
Dzisiaj Morgan kończyła pięć lat. W malutkich rączkach byłam mała włochata kulka, która okazała się być króliczkiem. Spojrzałam na Harry'ego, który patrzył na mnie przepraszająco.
- Wiesz, że nie umiem jej odmawiać.- powiedział
- Tatusiu ładny prawda?- zapytała domagając się uwagi ze strony Louisa.
Mój mąż wziął małą na kolana i uważnie przyglądał się zwierzątku. Króliczek był biały z beżową plamką na głowie.
- Ty podzielisz się z króliczkiem pokojem, a ja marchewkami.- stwierdził czule gładząc Morgan po głowie.
- Dobrze tatusiu, a mamusi czym będzie się dzielić?- zapytała przenosząc swoje błękitne oczka na mnie.
- Ja...- udawałam zamyślenie-... tobą szkrabie.- oznajmiłam. - Trzeba się szykować bo zaraz będzie reszta.
Króliczek został na kolanach u Lou, a ja z Morgan na rękach poszłyśmy się szykować. Mała założyła zieloną sukieneczkę z falbankami. Poczesałam ją i mała poleciała do taty. Sama się przebrałam w kremową sukienkę <klik>. Poprawiłam brązowe włosy i zeszłam na dół. Wszyscy praktycznie już byli. Morgan była zadowolona, cały czas w centrum uwagi. Siedzieliśmy przy stole z rodzicami.
- Kiedy planujecie drugie dziecko?- zapytała mnie mama. Louis spojrzał na mnie ja na niego.- Morgan jest już duża i przydało by się jej rodzeństwo.
- Mamo.- jęknął Louis.
- Co synku, fajnie by było mieć jeszcze jednego wnuka.- powiedziała a ja się zaśmiałam.
- Dzisiaj jest chyba nie tylko dzień spełniania marzeń Morgan.- powiedziałam.- Lou może im powiemy.- mój mąż kiwnął głową.- Więc, no będziecie znowu dziadkami.
- O no to gratuluję, a co na to Morgan?
- Jeszcze nie wie, że będzie miała rodzeństwo.- odpowiedział Louis.
Mój mąż kładł właśnie Morgan spać. Za chwilę zacznie opowiadać bajkę, mała miała skwaszoną minę.
- Dostałaś wszystko to co chciałaś?- zapytał.
- Nie.- odpowiedziała.
- A czego nie dostałaś?- zapytał zaszokowany.
- Nie dostała braciszka.- powiedziała smutna.
- Wiesz na braciszka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać, na razie mieszka u mamy w brzuszku.- wyjaśnił jej Lou. Patrzyła na niego zaciekawiona.
- W brzuszku u mamusi?
- Tak, ty też tam mieszkałaś.
- A kiedy będzie mieszkał z nami?
- Za parę miesięcy.- odpowiedziałam.
- Fajnie, bo ja chce mieć braciszka.
_________________________________________________
Oto pierwszy rozdział drugiej części. Wiec za bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem i takim oto sposobem zaczęłam pisać drugą cześć. Nie wiem ile będzie miała rozdziałów, ale mam nadzieję że cieszycie się tak jak ja. Do następnego. 
PS. Dodałam nowych bohaterów.

6 komentarzy:

  1. Super, wiesz ,że kocham to opowiadanie. Rozdział uroczy i przesłodki. Piękna Ronni ^_^ hehe. Piękny króliczek. Dobra no bo się rozpiszę i się za nudzisz. Świetny czekam na cd

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww.. Ale slodki rozdzial;* Tez tesknilam za tym opowiadaniem ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny;) Mam tylko nadzieję że zakończenie tej części historii planujesz również szczęśliwe

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w siódmym niebie :* Po prostu boooski:*

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam innego twojego bloga i tak kliknęłam na link i jestem w szoku.... już myślałam że z historia Ronni bd musiała się pożegnać a tu taka niespodzianka :D:D

    OdpowiedzUsuń
  6. uroczy rozdział :) - patrysia

    OdpowiedzUsuń

Clary G internetowy spis