Ronni
- Będziemy mieli drugie dziecko?
- Tak.- zachłannie wpił się w moje usta.
- Morgan nie patrz.- usłyszałam rozbawiony głos Harrego. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na moją córeczką stojącą w progu. Wielki uśmiech gościł na jej twarzy i oczy świeciły radością. Dziewczynka była oczkiem w głowie każdego, a w szczególności Louisa.
- Tatusiu, patrz co mam.- powiedziała wyciągając w naszym kierunku malutkie rączki.- Wujek mi kupił.- oznajmiła z dumą.
Dzisiaj Morgan kończyła pięć lat. W malutkich rączkach byłam mała włochata kulka, która okazała się być króliczkiem. Spojrzałam na Harry'ego, który patrzył na mnie przepraszająco.
- Wiesz, że nie umiem jej odmawiać.- powiedział
- Tatusiu ładny prawda?- zapytała domagając się uwagi ze strony Louisa.
Mój mąż wziął małą na kolana i uważnie przyglądał się zwierzątku. Króliczek był biały z beżową plamką na głowie.
- Ty podzielisz się z króliczkiem pokojem, a ja marchewkami.- stwierdził czule gładząc Morgan po głowie.
- Dobrze tatusiu, a mamusi czym będzie się dzielić?- zapytała przenosząc swoje błękitne oczka na mnie.
- Ja...- udawałam zamyślenie-... tobą szkrabie.- oznajmiłam. - Trzeba się szykować bo zaraz będzie reszta.
Króliczek został na kolanach u Lou, a ja z Morgan na rękach poszłyśmy się szykować. Mała założyła zieloną sukieneczkę z falbankami. Poczesałam ją i mała poleciała do taty. Sama się przebrałam w kremową sukienkę <klik>. Poprawiłam brązowe włosy i zeszłam na dół. Wszyscy praktycznie już byli. Morgan była zadowolona, cały czas w centrum uwagi. Siedzieliśmy przy stole z rodzicami.
- Kiedy planujecie drugie dziecko?- zapytała mnie mama. Louis spojrzał na mnie ja na niego.- Morgan jest już duża i przydało by się jej rodzeństwo.
- Mamo.- jęknął Louis.
- Co synku, fajnie by było mieć jeszcze jednego wnuka.- powiedziała a ja się zaśmiałam.
- Dzisiaj jest chyba nie tylko dzień spełniania marzeń Morgan.- powiedziałam.- Lou może im powiemy.- mój mąż kiwnął głową.- Więc, no będziecie znowu dziadkami.
- O no to gratuluję, a co na to Morgan?
- Jeszcze nie wie, że będzie miała rodzeństwo.- odpowiedział Louis.
Mój mąż kładł właśnie Morgan spać. Za chwilę zacznie opowiadać bajkę, mała miała skwaszoną minę.
- Dostałaś wszystko to co chciałaś?- zapytał.
- Nie.- odpowiedziała.
- A czego nie dostałaś?- zapytał zaszokowany.
- Nie dostała braciszka.- powiedziała smutna.
- Wiesz na braciszka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać, na razie mieszka u mamy w brzuszku.- wyjaśnił jej Lou. Patrzyła na niego zaciekawiona.
- W brzuszku u mamusi?
- Tak, ty też tam mieszkałaś.
- A kiedy będzie mieszkał z nami?
- Za parę miesięcy.- odpowiedziałam.
- Fajnie, bo ja chce mieć braciszka.
_________________________________________________
Oto pierwszy rozdział drugiej części. Wiec za bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem i takim oto sposobem zaczęłam pisać drugą cześć. Nie wiem ile będzie miała rozdziałów, ale mam nadzieję że cieszycie się tak jak ja. Do następnego.
PS. Dodałam nowych bohaterów.
- Będziemy mieli drugie dziecko?
- Tak.- zachłannie wpił się w moje usta.
- Morgan nie patrz.- usłyszałam rozbawiony głos Harrego. Oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na moją córeczką stojącą w progu. Wielki uśmiech gościł na jej twarzy i oczy świeciły radością. Dziewczynka była oczkiem w głowie każdego, a w szczególności Louisa.
- Tatusiu, patrz co mam.- powiedziała wyciągając w naszym kierunku malutkie rączki.- Wujek mi kupił.- oznajmiła z dumą.
Dzisiaj Morgan kończyła pięć lat. W malutkich rączkach byłam mała włochata kulka, która okazała się być króliczkiem. Spojrzałam na Harry'ego, który patrzył na mnie przepraszająco.
- Wiesz, że nie umiem jej odmawiać.- powiedział
- Tatusiu ładny prawda?- zapytała domagając się uwagi ze strony Louisa.
Mój mąż wziął małą na kolana i uważnie przyglądał się zwierzątku. Króliczek był biały z beżową plamką na głowie.
- Ty podzielisz się z króliczkiem pokojem, a ja marchewkami.- stwierdził czule gładząc Morgan po głowie.
- Dobrze tatusiu, a mamusi czym będzie się dzielić?- zapytała przenosząc swoje błękitne oczka na mnie.
- Ja...- udawałam zamyślenie-... tobą szkrabie.- oznajmiłam. - Trzeba się szykować bo zaraz będzie reszta.
Króliczek został na kolanach u Lou, a ja z Morgan na rękach poszłyśmy się szykować. Mała założyła zieloną sukieneczkę z falbankami. Poczesałam ją i mała poleciała do taty. Sama się przebrałam w kremową sukienkę <klik>. Poprawiłam brązowe włosy i zeszłam na dół. Wszyscy praktycznie już byli. Morgan była zadowolona, cały czas w centrum uwagi. Siedzieliśmy przy stole z rodzicami.
- Kiedy planujecie drugie dziecko?- zapytała mnie mama. Louis spojrzał na mnie ja na niego.- Morgan jest już duża i przydało by się jej rodzeństwo.
- Mamo.- jęknął Louis.
- Co synku, fajnie by było mieć jeszcze jednego wnuka.- powiedziała a ja się zaśmiałam.
- Dzisiaj jest chyba nie tylko dzień spełniania marzeń Morgan.- powiedziałam.- Lou może im powiemy.- mój mąż kiwnął głową.- Więc, no będziecie znowu dziadkami.
- O no to gratuluję, a co na to Morgan?
- Jeszcze nie wie, że będzie miała rodzeństwo.- odpowiedział Louis.
Mój mąż kładł właśnie Morgan spać. Za chwilę zacznie opowiadać bajkę, mała miała skwaszoną minę.
- Dostałaś wszystko to co chciałaś?- zapytał.
- Nie.- odpowiedziała.
- A czego nie dostałaś?- zapytał zaszokowany.
- Nie dostała braciszka.- powiedziała smutna.
- Wiesz na braciszka będziesz musiała jeszcze trochę poczekać, na razie mieszka u mamy w brzuszku.- wyjaśnił jej Lou. Patrzyła na niego zaciekawiona.
- W brzuszku u mamusi?
- Tak, ty też tam mieszkałaś.
- A kiedy będzie mieszkał z nami?
- Za parę miesięcy.- odpowiedziałam.
- Fajnie, bo ja chce mieć braciszka.
_________________________________________________
Oto pierwszy rozdział drugiej części. Wiec za bardzo tęskniłam za tym opowiadaniem i takim oto sposobem zaczęłam pisać drugą cześć. Nie wiem ile będzie miała rozdziałów, ale mam nadzieję że cieszycie się tak jak ja. Do następnego.
PS. Dodałam nowych bohaterów.
Super, wiesz ,że kocham to opowiadanie. Rozdział uroczy i przesłodki. Piękna Ronni ^_^ hehe. Piękny króliczek. Dobra no bo się rozpiszę i się za nudzisz. Świetny czekam na cd
OdpowiedzUsuńAwww.. Ale slodki rozdzial;* Tez tesknilam za tym opowiadaniem ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny;) Mam tylko nadzieję że zakończenie tej części historii planujesz również szczęśliwe
OdpowiedzUsuńJestem w siódmym niebie :* Po prostu boooski:*
OdpowiedzUsuńczytałam innego twojego bloga i tak kliknęłam na link i jestem w szoku.... już myślałam że z historia Ronni bd musiała się pożegnać a tu taka niespodzianka :D:D
OdpowiedzUsuńuroczy rozdział :) - patrysia
OdpowiedzUsuń