Ronni
Czerwiec
Z Louise postanowiliśmy zrobić ślub tylko dla najbliższych. Wybieraliśmy właśnie zaproszenia i zastanawialiśmy się nad ich ilością.
- Liam, Harry, Zayn, Niall,Edd, dziewczynki, Josh.- wymieniał- Ktoś jeszcze?
- Twoi rodzice.- dodałam.- Ja wiem jak to jest stracić rodziców i ty nie rób tego na własne życzenie.
- No niech ci będzie.- niechętnie zgodził się Louis.
Kupiliśmy odpowiednią ilość zaproszeń i kopert. Mała dzisiaj była u chłopków. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy wypisywać zaproszenia. W końcu wszystkie były wypisane. Pojechaliśmy po małą do chłopaków i od razu zmierzliśmy wręczyć im zaproszenia. Morgan siedziała razem z Liamem, oglądali bajki.
- Gdzie reszta?- zapytałam dosiadając się do niego i biorąc małą na kolana.
- Harry zaraz przyjdzie z Juli, Zayn na randce z Pezz, a Niall w Nandos spodobała mu się kelnerka.- odpowiedział Liam.- A wy po małą?
- Tak i chcieliśmy dać wam zaproszenia.
- Już wyznaczyliście datę ślubu?
- Tak, na 12 lipca.- odpowiedział Louis. Z torebki wyjęłam cztery białe koperty.- Dasz chłopakom.
- Jasne. A kto będzie twoim świadkiem?- zapytał go Liam
- No kto? Harry.
- Co ja?- zapytał loczek wchodzący do domu ze swoją dziewczyną Julie.
- Chciałem cię zapytać, czy zostaniesz moim świadkiem?
- Oczywiście, że tak.- zgodził się Harry.
- Liam gdzie Dani?- zapytałam.
- Na górze, źle się czuje.- odpowiedział zatroskany.
- Pójdę do niej. Weźmiesz Morgan?
- Ja wezmę.- oznajmił Harry i wziął ode mnie córkę.
Poszłam do sypialni, moja przyjaciółka siedziała na podłodze i płakała.
- Dan co jest?- zapytałam siadając obok niej.
Dziewczyna przytuliła się do mnie i dalej zaczęła płakać. W końcu się uspokoiła.
- No bo ja jestem w ciąży.- powiedziała.
- To czemu płaczesz? Liam wie bo się nie chwalił?
- Nie wie. Ronni a jego kariera. Ja nie chcę mu tego zepsuć.
- Louisowi dobrze idzie łączenie tych dwóch rzeczy. Jestem pewna, że Liam się ucieszy. Chodź powiesz mu.
Niechętnie podniosła się z podłogi, zeszliśmy na dół. Daddy spojrzał na swoja dziewczynę, która była zapłakana.
- Dan, kochanie co się stało?- zapytał podchodząc do niej.
- No bo ja jestem w ciąży.- powiedziała chowając twarz w dłonie i znowu zaczynając płakać.
- Kochanie nie płacz.- poprosił Liam, który nie mógł ukryć swojego szczęścia.
- Ty się cieszysz?- zapytała zaszokowana.
- Tak, cholernie się cieszę.
Po gratulacjach dla przyszłych rodziców wróciliśmy do domu. Morgan spała w foteliku.
- Ty ją odepnij.- powiedziałam.- Przynajmniej się nie obudzi.
- Okej.
Weszliśmy do domu, Lou położył Morgan do łóżeczka, a ja zabrałam się za robienie kolacji. Zjedliśmy pyszne kanapki przed telewizorem. Mała obudziła mnie kilka razy w nocy.
Rano obudził mnie Louis, sam był już ubrany i trzymał moje słoneczko na rękach. Dostała całusa najpierw od mojej córeczki, a później od Louisa. Poszłam pod prysznic który mnie nieco obudził. Założyłam długą spódnicę, białą bokserkę i koszulę. <klik> . Wysuszyłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Zeszłam na dół,a tam Louis karmił Morgan. Zjadłam śniadanie i pojechaliśmy do Doncaster.
________________________________________________________
I napisałam kolejny, jakoś nie mam dzisiaj nastroju do imprezowania więc piszę. Mam nadzieję, że się wam spodoba
Czerwiec
Z Louise postanowiliśmy zrobić ślub tylko dla najbliższych. Wybieraliśmy właśnie zaproszenia i zastanawialiśmy się nad ich ilością.
- Liam, Harry, Zayn, Niall,Edd, dziewczynki, Josh.- wymieniał- Ktoś jeszcze?
- Twoi rodzice.- dodałam.- Ja wiem jak to jest stracić rodziców i ty nie rób tego na własne życzenie.
- No niech ci będzie.- niechętnie zgodził się Louis.
Kupiliśmy odpowiednią ilość zaproszeń i kopert. Mała dzisiaj była u chłopków. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy wypisywać zaproszenia. W końcu wszystkie były wypisane. Pojechaliśmy po małą do chłopaków i od razu zmierzliśmy wręczyć im zaproszenia. Morgan siedziała razem z Liamem, oglądali bajki.
- Gdzie reszta?- zapytałam dosiadając się do niego i biorąc małą na kolana.
- Harry zaraz przyjdzie z Juli, Zayn na randce z Pezz, a Niall w Nandos spodobała mu się kelnerka.- odpowiedział Liam.- A wy po małą?
- Tak i chcieliśmy dać wam zaproszenia.
- Już wyznaczyliście datę ślubu?
- Tak, na 12 lipca.- odpowiedział Louis. Z torebki wyjęłam cztery białe koperty.- Dasz chłopakom.
- Jasne. A kto będzie twoim świadkiem?- zapytał go Liam
- No kto? Harry.
- Co ja?- zapytał loczek wchodzący do domu ze swoją dziewczyną Julie.
- Chciałem cię zapytać, czy zostaniesz moim świadkiem?
- Oczywiście, że tak.- zgodził się Harry.
- Liam gdzie Dani?- zapytałam.
- Na górze, źle się czuje.- odpowiedział zatroskany.
- Pójdę do niej. Weźmiesz Morgan?
- Ja wezmę.- oznajmił Harry i wziął ode mnie córkę.
Poszłam do sypialni, moja przyjaciółka siedziała na podłodze i płakała.
- Dan co jest?- zapytałam siadając obok niej.
Dziewczyna przytuliła się do mnie i dalej zaczęła płakać. W końcu się uspokoiła.
- No bo ja jestem w ciąży.- powiedziała.
- To czemu płaczesz? Liam wie bo się nie chwalił?
- Nie wie. Ronni a jego kariera. Ja nie chcę mu tego zepsuć.
- Louisowi dobrze idzie łączenie tych dwóch rzeczy. Jestem pewna, że Liam się ucieszy. Chodź powiesz mu.
Niechętnie podniosła się z podłogi, zeszliśmy na dół. Daddy spojrzał na swoja dziewczynę, która była zapłakana.
- Dan, kochanie co się stało?- zapytał podchodząc do niej.
- No bo ja jestem w ciąży.- powiedziała chowając twarz w dłonie i znowu zaczynając płakać.
- Kochanie nie płacz.- poprosił Liam, który nie mógł ukryć swojego szczęścia.
- Ty się cieszysz?- zapytała zaszokowana.
- Tak, cholernie się cieszę.
Po gratulacjach dla przyszłych rodziców wróciliśmy do domu. Morgan spała w foteliku.
- Ty ją odepnij.- powiedziałam.- Przynajmniej się nie obudzi.
- Okej.
Weszliśmy do domu, Lou położył Morgan do łóżeczka, a ja zabrałam się za robienie kolacji. Zjedliśmy pyszne kanapki przed telewizorem. Mała obudziła mnie kilka razy w nocy.
Rano obudził mnie Louis, sam był już ubrany i trzymał moje słoneczko na rękach. Dostała całusa najpierw od mojej córeczki, a później od Louisa. Poszłam pod prysznic który mnie nieco obudził. Założyłam długą spódnicę, białą bokserkę i koszulę. <klik> . Wysuszyłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Zeszłam na dół,a tam Louis karmił Morgan. Zjadłam śniadanie i pojechaliśmy do Doncaster.
________________________________________________________
I napisałam kolejny, jakoś nie mam dzisiaj nastroju do imprezowania więc piszę. Mam nadzieję, że się wam spodoba
ŁĄdny rozdział i już nie wiem o czym pisać. Świetny i czekam na nn. Kocham <3
OdpowiedzUsuńAaaa jest :) Fajnie że Dan jest w ciąży :P Ale się cieszę :* Pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak zareagują jego rodzice... Czekam na nn! Ten był świetny;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny rozdział! ;) -patrysia
OdpowiedzUsuńŁIIIII!! *-* 12.07 !! Biora slub w moje urodziny *-*. Wiem ze nie wiedzialas, ale dziekuje :*
OdpowiedzUsuń