Ronni
Dojechaliśmy w końcu na miejsce. Czułam się źle, ale starałam się tego nie okazywać bo Louisowi włączyłby się tryb 'opieka'. Powoli wysiadłam z auta czując, że kręci mi się w głowie, pochyliłam się do przodu, czując że moje nogi nie utrzymają mojego ciężaru. W porę przy mnie znalazł się mój narzeczony. Spojrzał na mnie zatroskany.
- Ronni co jest?
- Nic tylko trochę zakręciło mi się w głowie.- odpowiedziała, ale dla pewności cały ciężar ciała oparłam o niego.- Już mi lepiej.- dodałam.
- Na pewno?
- Tak Louis, już mi lepiej.
Louis słabo był przekonany, ale mi odpuścił. Wyją Morgan z fotelika i weszliśmy do środka. Ona działa na wszystkich, każdy od razu się nią zachwyca, z czego ten szkrab jest zadowolony bo kocha być w centrum uwagi. Nawet mama Louisa patrzyła na nią z uwielbieniem. Pół przytomna opierałam się o Lou.
- Skarbie może się położysz?- zapytał.
Pokiwałam twierdząco głową. Mój narzeczony zaniósł mnie do swojego pokoju. Tak przy najmniej myślałam. Pocałował mnie w czoło i wyszedł, a ja odpłynęłam w krainę błogiego snu.
Louis
Zszedłem na dół, martwiłem się o Ronni strasznie blado wyglądała. W salonie siedziała mama z Morgan na kolanach. Patrzyłem na to zaszokowany.
-śliczna jest.- powiedziała mama.- I ma takie niebieskie oczy jak ty.- dodała.- Louis ja przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz synku.
- Wybaczę, ale ty musisz zaakceptować Ronni. Bierzemy ślub.- podałem jej zaproszenie.
- Strasznie się cieszę synku, na prawdę.
Ronni miała rację, nie chcę tracić rodziców. Patrzyłem jak moja mama bawi się z moją córeczką.
Lipiec
Ronni
Dzisiaj czeka mnie wybieranie sukni ślubnej. Daniell nie ma nade mną litości. Wstałam z wygodnego łóżka i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, ubrałam się w seledynową bokserkę i rybaczki. <klik>. Zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie już brunetka. Bawiła się z Morgan.
- Fajnie, że już wstałaś miałam zamiar cię iść budzić ale Louis mi zabronił.- powiedziała.
- Dziękuję kochanie.- zwróciłam się do Louisa, który przygotowywał śniadanie.
- Nie ma za co.- odpowiedział i mnie pocałował.- Daniell zjesz z nami śniadanie?
- Ostatnio zachowuję się jak Niall i jedzenia nie odmawiam.- zaśmiała się dziewczyna.
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy na podbój sklepów. Po paru godzinach Daniell miała mnie serdecznie dość na każdą sukienkę kręciłam nosem. Szłyśmy do kolejnego sklepu. Weszłyśmy a ta idealna sukienka dla mnie. Oczy mi się zaświeciły z radości. Chwilę później stałam w przebieralni i przy pomocy Daniell zakładałam to cudo.
- I jak?- zapytałam okręcając się.
- Cudowna, idealna. Przyniosę ci do tego jeszcze buty.
Dani wyszła a ja przypatrywałam się swojemu obiciu. Dziewczyna wróciła z pięknymi butami.
- Biorę ją i buty.
Louis
Morgan zawiozłem do chłopaków i razem z Harry poszliśmy szukać obrączek. Musiały być wyjątkowe, tak jak moja Ronni. Obejrzeliśmy tyle wzorów, w tylu różnych sklepach.
- Louis a te?- zapytał Harry z nadzieją pokazując mi obrączki. Z białego złota z diamentem i delikatnym wzrokiem, który po złączeniu obu obrączek tworzył serce.
- Tak te.
_______________________________________________
Mam nadzieję, że się wam spodoba bo mi nawet. Z przykrością stwierdzam, że do końca został nam tylko jeden rozdział i epilog. Więc jako, że to już koniec założyłam nowe opowiadanie też o Louise serdecznie zapraszam Pamięć serca.
Razem z moją koleżanka Alicją prowadzimy też wspólnie dwa nowe blogi na które też chciałabym zaprosić Dziewczyny księciunia i Książęca córka . Serdecznie zapraszam.
No to do następnego i mile widziane komentarze.
Dojechaliśmy w końcu na miejsce. Czułam się źle, ale starałam się tego nie okazywać bo Louisowi włączyłby się tryb 'opieka'. Powoli wysiadłam z auta czując, że kręci mi się w głowie, pochyliłam się do przodu, czując że moje nogi nie utrzymają mojego ciężaru. W porę przy mnie znalazł się mój narzeczony. Spojrzał na mnie zatroskany.
- Ronni co jest?
- Nic tylko trochę zakręciło mi się w głowie.- odpowiedziała, ale dla pewności cały ciężar ciała oparłam o niego.- Już mi lepiej.- dodałam.
- Na pewno?
- Tak Louis, już mi lepiej.
Louis słabo był przekonany, ale mi odpuścił. Wyją Morgan z fotelika i weszliśmy do środka. Ona działa na wszystkich, każdy od razu się nią zachwyca, z czego ten szkrab jest zadowolony bo kocha być w centrum uwagi. Nawet mama Louisa patrzyła na nią z uwielbieniem. Pół przytomna opierałam się o Lou.
- Skarbie może się położysz?- zapytał.
Pokiwałam twierdząco głową. Mój narzeczony zaniósł mnie do swojego pokoju. Tak przy najmniej myślałam. Pocałował mnie w czoło i wyszedł, a ja odpłynęłam w krainę błogiego snu.
Louis
Zszedłem na dół, martwiłem się o Ronni strasznie blado wyglądała. W salonie siedziała mama z Morgan na kolanach. Patrzyłem na to zaszokowany.
-śliczna jest.- powiedziała mama.- I ma takie niebieskie oczy jak ty.- dodała.- Louis ja przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz synku.
- Wybaczę, ale ty musisz zaakceptować Ronni. Bierzemy ślub.- podałem jej zaproszenie.
- Strasznie się cieszę synku, na prawdę.
Ronni miała rację, nie chcę tracić rodziców. Patrzyłem jak moja mama bawi się z moją córeczką.
Lipiec
Ronni
Dzisiaj czeka mnie wybieranie sukni ślubnej. Daniell nie ma nade mną litości. Wstałam z wygodnego łóżka i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, ubrałam się w seledynową bokserkę i rybaczki. <klik>. Zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie już brunetka. Bawiła się z Morgan.
- Fajnie, że już wstałaś miałam zamiar cię iść budzić ale Louis mi zabronił.- powiedziała.
- Dziękuję kochanie.- zwróciłam się do Louisa, który przygotowywał śniadanie.
- Nie ma za co.- odpowiedział i mnie pocałował.- Daniell zjesz z nami śniadanie?
- Ostatnio zachowuję się jak Niall i jedzenia nie odmawiam.- zaśmiała się dziewczyna.
Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy na podbój sklepów. Po paru godzinach Daniell miała mnie serdecznie dość na każdą sukienkę kręciłam nosem. Szłyśmy do kolejnego sklepu. Weszłyśmy a ta idealna sukienka dla mnie. Oczy mi się zaświeciły z radości. Chwilę później stałam w przebieralni i przy pomocy Daniell zakładałam to cudo.
- I jak?- zapytałam okręcając się.
- Cudowna, idealna. Przyniosę ci do tego jeszcze buty.
Dani wyszła a ja przypatrywałam się swojemu obiciu. Dziewczyna wróciła z pięknymi butami.
- Biorę ją i buty.
Louis
Morgan zawiozłem do chłopaków i razem z Harry poszliśmy szukać obrączek. Musiały być wyjątkowe, tak jak moja Ronni. Obejrzeliśmy tyle wzorów, w tylu różnych sklepach.
- Louis a te?- zapytał Harry z nadzieją pokazując mi obrączki. Z białego złota z diamentem i delikatnym wzrokiem, który po złączeniu obu obrączek tworzył serce.
- Tak te.
_______________________________________________
Mam nadzieję, że się wam spodoba bo mi nawet. Z przykrością stwierdzam, że do końca został nam tylko jeden rozdział i epilog. Więc jako, że to już koniec założyłam nowe opowiadanie też o Louise serdecznie zapraszam Pamięć serca.
Razem z moją koleżanka Alicją prowadzimy też wspólnie dwa nowe blogi na które też chciałabym zaprosić Dziewczyny księciunia i Książęca córka . Serdecznie zapraszam.
No to do następnego i mile widziane komentarze.
Aaa no wiesz teraz już leci mi I tak będę z tobą, ale nadal się cieszę ;)/ Genialny rozdział jak zwykle. Bardzo,bardzo mi się podoba i kocham to opowiadanie i kocham Cię za to jak świetnie piszesz. i no czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze to juz koniec:'( Polubilam to opowiadanie. Na pewno bede czytala Twoje nowe blogi :-*
OdpowiedzUsuńSzkoda że się już kończy♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńAle za to blog był niesamowity < p.s Ja nie często pisze takie komenty jak♥♥ coś>♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Geniallne♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Zajebiste♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Wciągające♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Ta chistoria było 1 z 3 moich♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ ulubionych♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Zakładam że Roni będzie w ciąże w epilogu♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
I bym się bardzo cieszyła♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Dziękuje że mogłam się wczuć w tą geniallną opowieść♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Świetny... Zastanawiam się co jest Roni ale mam nadzieję że to nic poważnego;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny;) Sukienka i buty śliczne :* Pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuń