Louis
Dojechaliśmy pod dom. Ronni smacznie spała. Wziąłem ją na ręce i zniosłem do środka. Położyłem w swojej sypialni i sam poszedłem po resztę rzeczy. Kiedy nasze bagaże znalazły się w domu zabrałem się za szykowanie późnej kolacji. Skończyłem robić kanapki i herbatę. Wszystko zaniosłem do sypialni. Obudziłem Ronni.
- Kolacja gotowa.
- To wspaniale bo ja jestem głodna.- te słowa z jej ust brzmiały uroczo.
Zjedliśmy kanapki, Ronni przebrała się w piżamę i poszła dalej spać. Ja chciałem z kimś pogadać, ale z problemami najczęściej leciałem do loczka. Postanowiłem zadzwonić do Nialla. Pogadałem z głodomorem i od razu zrobiło mi się lżej. Postanowiłem wziąć się za szykowanie dla malucha. To będzie taka moja niespodzianka na święta dla Ronni. Usiadłem przed komputerem i zacząłem przeglądać strony z różnymi pokoikami. Sam nie wiem kiedy zasnąłem. Laptop mi padł. Rozciągnąłem zbolałe mięśnie od spania na kanapie i poczłapałem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic. Ronni zrobiłem śniadanie i napisałem, że wychodzę. Nie chciałem jej budzić, a niespodzianka sama się nie zrobi. Do świąt zostało dwa tygodnie.
Ronni
Obudziłam się i zamiast Louisa obok mnie zobaczyła tacę ze śniadaniem i złożoną kartkę.
' Poszedłem do sklepu wrócę na obiad. Kocham cię. Louis.'
Zabrałam się za jedzenie. Po skończonym posiłku poszłam się ubrać. Padło na legginsy i luźną koszulkę bo w nic już praktycznie się nie mieściłam. Muszę zadzwonić do Dani i wybrać się na jakieś zakupy. Ale to później. Rude włosy zebrałam w wysoki kucyk. Postanowiłam nieco pomalować dla relaksu. Zanim zdążyłam rozłożyć sztalugi rozległo się pukanie do drzwi. Jako, że ciężko było biegać z już okrągłym brzuchem wolnym krokiem szłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i szczerze się zdziwiłam. Każdego bym się spodziewała ale nie Harrego. Chłopak był przygaszony.
- Cześć.- powiedziałam.
- Ronni możemy porozmawiać?- zapytał.
- Jasne.- wpuściłam chłopaka do środka.
- Ja chciałbym cię przeprosić. Oceniłem cię zanim jeszcze dobrze poznałem. Byłem nieco zazdrosny. Wiesz wcześniej Louis wszystko mówił mi, a ukrył ciebie.
- Przeprosiny przyjęte.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Naprawdę?- zapytał niepewnie.
- Tak.- potwierdziłam.
Zielonooki mnie przytulił. Stojąc tak w uścisku jego ramion poczułam silny ból w podbrzuszu. Zgięłam się w pół, próbując jakoś złagodzić ból.
- Ronni co ci jest?- zapytał przerażony.
- Boli..- tylko tyle zdołałam powiedzieć.
- Jedziemy do szpitala.- zarządził.
Harry narzucił mi na ramiona kurtkę i pomógł wsiąść do jego samochodu. W szybkim tempie dojechaliśmy do szpitala. Od razu zajęła się mną pielęgniarka. Ból ustał, a ja leżałam na łóżku czekając na USG. Do sali wszedł przestraszony Harry.
- Zadzwoniłem do Louisa.- powiedział.- Ronni dobrze się czujesz?
- Już tak. Dziękuję Harry.- powiedziałam, a do sali weszła lekarka.
- Zapraszam panią na USG. Pana też.
Loczek zdziwiony poszedł razem ze mną. Trochę się bałam, że coś mogło się stać mojemu maleństwu i obecność Harrego dzielnie trzymającego mnie za rękę.
- Dziecku nic nie jest.- powiedziała lekarka uspokajając mnie.- Będą mieli państwo córeczkę. Musi pani dużo odpoczywać i unikać stresów. Proszę to zdjęcie no i może pani już jechać do domu.
Wróciliśmy do sali, a ja się ubrałam.
- Harry nie mów Louisowi, że to dziewczynka, chcę, żeby miał niespodziankę.
- Jasne.- odpowiedział w chwili gdy do sali wparował Louis. Posłał przyjacielowi złowrogie spojrzenie i mnie przytulił.
- Ronni co się stało?
- Zaczął mnie boleć brzuch i Harry zawiózł mnie do szpitala.
- A co on u nas robił?
- Przyszedł mnie przeprosić i jeżeli wy obaj się nie pogodzicie to ja się do was już nie odezwę.
- Ale on cię obrażał.- zauważył.
- I już mnie za to przeprosił. Louis to twój przyjaciel i ja wiem, że ci go brakuje.
- Brakuje.- powiedział i przytulił loczka, chłopak niepewnie odwzajemnił przyjacielski gest.
________________________________________________
Dobra wiem, że jest krótki i możecie mnie ochrzaniać, ale na komórce ciężko się pisze długie. Więc jak naprawi mi wujek komputer to dodam dłuższy.
Dojechaliśmy pod dom. Ronni smacznie spała. Wziąłem ją na ręce i zniosłem do środka. Położyłem w swojej sypialni i sam poszedłem po resztę rzeczy. Kiedy nasze bagaże znalazły się w domu zabrałem się za szykowanie późnej kolacji. Skończyłem robić kanapki i herbatę. Wszystko zaniosłem do sypialni. Obudziłem Ronni.
- Kolacja gotowa.
- To wspaniale bo ja jestem głodna.- te słowa z jej ust brzmiały uroczo.
Zjedliśmy kanapki, Ronni przebrała się w piżamę i poszła dalej spać. Ja chciałem z kimś pogadać, ale z problemami najczęściej leciałem do loczka. Postanowiłem zadzwonić do Nialla. Pogadałem z głodomorem i od razu zrobiło mi się lżej. Postanowiłem wziąć się za szykowanie dla malucha. To będzie taka moja niespodzianka na święta dla Ronni. Usiadłem przed komputerem i zacząłem przeglądać strony z różnymi pokoikami. Sam nie wiem kiedy zasnąłem. Laptop mi padł. Rozciągnąłem zbolałe mięśnie od spania na kanapie i poczłapałem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic. Ronni zrobiłem śniadanie i napisałem, że wychodzę. Nie chciałem jej budzić, a niespodzianka sama się nie zrobi. Do świąt zostało dwa tygodnie.
Ronni
Obudziłam się i zamiast Louisa obok mnie zobaczyła tacę ze śniadaniem i złożoną kartkę.
' Poszedłem do sklepu wrócę na obiad. Kocham cię. Louis.'
Zabrałam się za jedzenie. Po skończonym posiłku poszłam się ubrać. Padło na legginsy i luźną koszulkę bo w nic już praktycznie się nie mieściłam. Muszę zadzwonić do Dani i wybrać się na jakieś zakupy. Ale to później. Rude włosy zebrałam w wysoki kucyk. Postanowiłam nieco pomalować dla relaksu. Zanim zdążyłam rozłożyć sztalugi rozległo się pukanie do drzwi. Jako, że ciężko było biegać z już okrągłym brzuchem wolnym krokiem szłam w stronę drzwi. Otworzyłam je i szczerze się zdziwiłam. Każdego bym się spodziewała ale nie Harrego. Chłopak był przygaszony.
- Cześć.- powiedziałam.
- Ronni możemy porozmawiać?- zapytał.
- Jasne.- wpuściłam chłopaka do środka.
- Ja chciałbym cię przeprosić. Oceniłem cię zanim jeszcze dobrze poznałem. Byłem nieco zazdrosny. Wiesz wcześniej Louis wszystko mówił mi, a ukrył ciebie.
- Przeprosiny przyjęte.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Naprawdę?- zapytał niepewnie.
- Tak.- potwierdziłam.
Zielonooki mnie przytulił. Stojąc tak w uścisku jego ramion poczułam silny ból w podbrzuszu. Zgięłam się w pół, próbując jakoś złagodzić ból.
- Ronni co ci jest?- zapytał przerażony.
- Boli..- tylko tyle zdołałam powiedzieć.
- Jedziemy do szpitala.- zarządził.
Harry narzucił mi na ramiona kurtkę i pomógł wsiąść do jego samochodu. W szybkim tempie dojechaliśmy do szpitala. Od razu zajęła się mną pielęgniarka. Ból ustał, a ja leżałam na łóżku czekając na USG. Do sali wszedł przestraszony Harry.
- Zadzwoniłem do Louisa.- powiedział.- Ronni dobrze się czujesz?
- Już tak. Dziękuję Harry.- powiedziałam, a do sali weszła lekarka.
- Zapraszam panią na USG. Pana też.
Loczek zdziwiony poszedł razem ze mną. Trochę się bałam, że coś mogło się stać mojemu maleństwu i obecność Harrego dzielnie trzymającego mnie za rękę.
- Dziecku nic nie jest.- powiedziała lekarka uspokajając mnie.- Będą mieli państwo córeczkę. Musi pani dużo odpoczywać i unikać stresów. Proszę to zdjęcie no i może pani już jechać do domu.
Wróciliśmy do sali, a ja się ubrałam.
- Harry nie mów Louisowi, że to dziewczynka, chcę, żeby miał niespodziankę.
- Jasne.- odpowiedział w chwili gdy do sali wparował Louis. Posłał przyjacielowi złowrogie spojrzenie i mnie przytulił.
- Ronni co się stało?
- Zaczął mnie boleć brzuch i Harry zawiózł mnie do szpitala.
- A co on u nas robił?
- Przyszedł mnie przeprosić i jeżeli wy obaj się nie pogodzicie to ja się do was już nie odezwę.
- Ale on cię obrażał.- zauważył.
- I już mnie za to przeprosił. Louis to twój przyjaciel i ja wiem, że ci go brakuje.
- Brakuje.- powiedział i przytulił loczka, chłopak niepewnie odwzajemnił przyjacielski gest.
________________________________________________
Dobra wiem, że jest krótki i możecie mnie ochrzaniać, ale na komórce ciężko się pisze długie. Więc jak naprawi mi wujek komputer to dodam dłuższy.
AAAAA Dziękuje świetny prze wspaniały
OdpowiedzUsuńna początku myślałam, że Ronni poroni..:O ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło :d
OdpowiedzUsuńrozdział świetny!
Rozdział świetny tylko krótki ;( Nie mogę się doczekać następnego :) Dobrze że Loczek i Lou się pogodzili
OdpowiedzUsuńGenialny *_*
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że Ronnie będzie miała córeczkę :))
Super! Fajnie, że będzie miała córeczkę! Zapraszam do mnie na:
OdpowiedzUsuńhttp://back-for-you-1dstory.blogspot.com/
Nominowalam cie do Libster Award. Wiecej u mnie: moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOooj ale słodka końcówka :) Uwielbiam ją!
OdpowiedzUsuńwspaniały szczegolnie koncowka jest boska :) *_* - patrysia
OdpowiedzUsuń